Wywiad z misjonarką
Nasza koleżanka Anastazja przeprowadziła wywiad z Siostrą Marią - misjonarką.
Wywiad z misjonarką – s. Marią, Córką Serca Maryi
Anastazja:
Dzisiejszą rozmowę przeprowadzę z siostrą Marią ze Zgromadzenia Córek
Najczystszego Serca NMP. Siostra Maria przez 9 lat pracowała w domu dziecka w Brazylii prowadzonym przez
siostry Sercanki. Chętnie dowiemy się, jak wyglądała praca w tak odległym
kraju. Siostro, co Siostrę skłoniło do wyjazdu na misję do Brazylii?
S. Maria:
Powołanie misyjne. Od samego początku chciałam pracować na misjach. I moje
marzenie spełniło się: w kwietniu 2006
roku z ogromną radością w sercu pojechałam do Brazylii.
Anastazja:
Czy inne siostry mieszkały już wcześniej w Brazylii i prowadziły domy dziecka?
S. Maria:
Tak. Pierwsze siostry misjonarki pojechały do Brazylii w 1991 r. Zakładały tam
placówki opiekuńczo-wychowawcze (domy dziecka) i edukacyjne (przedszkola).
Anastazja:
Czym różni się młodzież, jak wygląda nauka, jakie zajęcia są w domu? Czy
kończą szkołę?
S. Maria:
Ogólnie młodzież jest taka sama jak na całym świecie. Uczy się i ma swoje
piękne marzenia. Dzieci dużo czasu spędzają w szkole, na zajęciach dodatkowych.
W domu tak jak u nas: odrabiają lekcje, mają też różne zajęcia rekreacyjne.
Lubią komputery. Ci, którzy chcą i pracują dużo, zdobywają wykształcenie.
Anastazja:
Jaki jest system edukacji ogólnie?
S. Maria:
Podobnie jak w Polsce: są szkoły podstawowe, średnie i wyższe.
Anastazja:
Czy po szkole mają różne zajęcia dodatkowe, takie jak my?
S. Maria:
W domu dziecka, w którym pracowałam, w miejscowości o nazwie Osfaya, dzieci
miały wielorakie zajęcia w czasie wolnym od szkoły: lekcje zajęć artystycznych,
tańców brazylijskich, śpiewu, zajęcia sportowe i ulubione zajęcia komputerowe.
Każdego dnia dzieci razem z siostrami modlą się za swoje rodziny i wszystkich,
którzy im pomagają. W niedzielę wszyscy razem idą do kościoła na Mszę św.
Anastazja:
Co sprawiało Siostrze trudności w czasie pobytu w Brazylii?
S. Maria:
Pod względem klimatycznym miałam trudności w przystosowaniu się do pory
deszczowej. Panujące wtedy niskie ciśnienie miało wpływ na moje nie najlepsze
samopoczucie. Jeśli chodzi o pracę z dziećmi, nie miałam trudności.
Wykorzystywała tam moje doświadczenie kilkuletniej pracy w naszym domu dziecka
„Paulinka” we Włocławku.
Anastazja:
Czyli szybko Siostra zaaklimatyzowała
się?
S. Maria:
Tak.
Anastazja:
Czy występują różnice kulturalne? Są bardzo widoczne?
S. Maria:
Oczywiście, różnice są bardzo widoczne. Na przykład w Brazylii jest inny sposób
witania się, wyrażania uczuć. Tam jest inne menu.
Anastazja:
Czy któreś z nich są godne naśladowania. Warto jest przenieść je na teren
Europy? Do Polski?
S. Maria:
Przede wszystkim to, co mnie zawsze fascynowało u młodzieży w Brazylii, to
radość z życia i niespożyta energia. Tam ludzie są uśmiechnięci, bardzo otwarci.
Polacy są bardziej zdystansowani. Myślę, że to, co warto przenieść na teren
Europy czy Polski, to spontaniczną radość młodych Brazylijczyków.
Anastazja: Czy
Siostra planuje kolejny wyjazd? Jeżeli tak, to kiedy?
S. Maria: Jeżeli
Bóg pozwoli, to chętnie pojadę... Ale nie wiem kiedy.
Anastazja:
Dziękuję za ten wywiad. Gracias.
S. Maria:
Muito obrigada.
Komentarze
Prześlij komentarz